Steve Kerr mówi, że Warriors potrzebują Klaya Thompsona z powrotem po przegranej w fazie play-in 0 z 10

Trener Golden State Warriors Steve Kerr jasno dał do zrozumienia, co czuje w stosunku do weterana Klaya Thompsona po wtorkowej porażce w serii play-in z Sacramento Kings.

„Potrzebujemy Claya z powrotem” – powiedział Kerr. „Wiem, że miał dziś ciężki wieczór, ale reprezentuje dla nas odstępy… Obecność Klaya ma ogromne znaczenie dla odstępu na boisku i płynności ataku”.

Thompson nie zdobył punktów po porażce Warriors 118-94, co wyeliminowało drużynę z rywalizacji w fazie play-off. Thompson (34 l.) całą karierę spędził w Warriors, a poza sezonem będzie nieograniczonym wolnym agentem. Po meczu wstępnym Stephen Curry powiedział: „Nie widzę siebie z tymi dwoma chłopakami”, odnosząc się do Thompsona i Draymonda Greenów.

„Ma przed sobą jeszcze kilka dobrych lat” – dodał Kerr. „Wiem, że mówię w imieniu wszystkich w organizacji – chcemy go z powrotem.

„Cley Clay znaczył dla tej serii, nadal jest dobry i chcemy go z powrotem”.

Thompson zaciekle walczył z Sacramento, trafiając z boiska 0 na 10 w 32 minuty. W sezonie zasadniczym notował średnio 17,9 punktów na mecz, a z 3 trafiał 38,7 procent. W meczu zdobywał średnio 19,6 punktów.

„Nie chciałbym iść nigdzie indziej. Grać dla franczyzy? To bardzo rzadkie” – powiedział Thompson Atletyczny W październiku. „W każdym sporcie. Piłka nożna. Baseball. Koszykówka. Futbol australijski rządzi. Gra w klubie to szaleństwo. To naprawdę legendarna rzecz. To, czego dokonał Udonis Haslem. Jest szanowany w Miami. Lokalnie. To jest to, co podziwiam.

„Jeżdżę po kraju, podróżuję po całym świecie, a ludzie z Północnej Kalifornii i ogólnie fani Warriors są bardzo dumni z Warriors. Byłem tu zanim wisiały transparenty. W pewnym sensie to jest nasze dziecko. Trzeba to przejechać. Jestem bardzo szczęśliwy, że mogę być częścią tej franczyzy. Bardzo trudno byłoby mi wyobrazić sobie siebie w innym mundurze.

Bilety na każdy mecz NBA możesz kupić Tutaj.

Wymagana lektura

(Foto: Theron W. Henderson / Getty Images)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *