WASHINGTON (AP) – Biały Dom powiedział w poniedziałek, że Stany Zjednoczone próbują pomóc tysiącom Amerykanów uciekających przed walkami w Sudanie w Afryce Wschodniej.Ambasada USA została zamknięta w weekend po ewakuacji całego personelu konsularnego.
Doradca prezydenta Joe Bidena ds. Bezpieczeństwa narodowego, Jack Sullivan, poparł decyzję o nieutrzymywaniu amerykańskich żołnierzy lub dyplomatów w Sudanie, a wiele innych krajów wycofuje się w poniedziałek, podobnie jak Stany Zjednoczone w niektórych strefach konfliktów w przeszłości, aby pomóc w ewakuacji swoich obywateli . .
Zamiast tego, Sullivan powiedział dziennikarzom, Stany Zjednoczone próbują teraz zdalnie pomóc Amerykanom próbującym opuścić kraj drogą lądową.
Obejmuje to pomoc Amerykanom w Sudanie w łączeniu się z konwojami obcokrajowców, którzy teraz próbują to zrobić, walcząc o bezpieczeństwo wzdłuż wschodniej granicy Sudanu.
Sullivan powiedział, że Stany Zjednoczone dysponują zasobami wywiadowczymi, obserwacyjnymi i rozpoznawczymi wzdłuż trasy ze stolicy Chartumu do głównego portu kraju, Port Sudan, w celu wykrywania zagrożeń dla bezpieczeństwa.
Walka między uzbrojonymi frakcjami lojalnymi wobec dwóch rywalizujących ze sobą dowódców walczących teraz o kontrolę nad Sudanem uczyniła podróż niebezpieczną dla niezliczonych obcokrajowców próbujących uciec przed walkami.
Sekretarz stanu USA Anthony Blinken powiedział, że pomógł wynegocjować 72-godzinne zawieszenie broni, które miało rozpocząć się w późny poniedziałek. Przedłużyłoby to nominalne walki związane z muzułmańskim świętem, które nie przyniosło ograniczenia walk, ale pomogło ułatwić wypędzenia.
Konwoje z Amerykanami zaczęły przybywać do sudańskich portów nad Morzem Czerwonym, powiedział Sullivan, a Stany Zjednoczone współpracują z sąsiadami, aby bezpiecznie przewieźć ich przez granicę.
Zagraniczne rządy ewakuowały setki dyplomatów i innych obywateli w bezpieczne miejsce, gdy Sudan pogrąża się w chaosie. Podczas dramatycznych operacji ewakuacyjnych konwoje zagranicznych dyplomatów, nauczycieli, studentów, pracowników i ich rodzin z dziesiątek krajów przedarły się obok bojowników, by dotrzeć do punktów ewakuacyjnych na napiętych liniach frontu w Chartumie.
Inni przejechali setki mil na wschodnie wybrzeże Sudanu. Strumień samolotów wojskowych z Europy, Bliskiego Wschodu, Afryki i Azji przelatywał przez całą niedzielę i poniedziałek, aby ich ewakuować.
Amerykańskie siły specjalne przeprowadziły w niedzielę niebezpieczną ewakuację ambasady USA w Sudanie, z helikopterami wlatującymi i wylatującymi ze stolicy w mniej niż godzinę na ziemi. Nie padły żadne strzały i nie zgłoszono żadnych poważnych ofiar.
Członkowie elitarnego SEAL Team 6 Marynarki Wojennej, używając helikopterów obsługiwanych przez 160 Dywizjon Lotnictwa Operacji Specjalnych, byli główną siłą w ewakuacji personelu ambasady, poinformowali amerykańscy urzędnicy.
W Sudanie w konsulacie zarejestrowanych jest około 16 000 prywatnych obywateli USA. Ta liczba jest przybliżona, ponieważ nie wszyscy Amerykanie rejestrują się w ambasadzie lub powiadamiają ambasadę o swoim wyjeździe.
Sullivan powtórzył, że administracja nadal rozważa „każdą możliwą opcję”, aby pomóc Amerykanom wycofać się z Sudanu, ale nie rozważa wojska.
„Stany Zjednoczone nie są standardową praktyką wysyłania wojska USA w celu wydobycia obywateli amerykańskich ze stref działań wojennych” – powiedział Sullivan.
Jednak Sullivan pominął kilka niedawnych przypadków ratowania przez siły amerykańskie obywateli amerykańskich przed niebezpieczeństwem w wojnach zagranicznych.
W 2006 roku Departament Stanu i Departament Obrony współpracowały przy współczesnej ewakuacji Amerykanów przy użyciu helikopterów, wojskowych okrętów wojennych i statku handlowego zakontraktowanego przez USA w celu ewakuacji 15 000 Amerykanów z Libanu podczas walk transgranicznych w Libanie. Hezbollah i Izrael.
W latach 1991-2004 amerykańska piechota morska co najmniej 10 razy ewakuowała obywateli USA ze stref konfliktów, w tym udając się w głąb buszu w Liberii w celu wydobycia obywateli USA w 2003 r.; ewakuacja na Haiti w 2004 r.; oraz podczas kilku konfliktów postzimnowojennych w Afryce.
W przeszłości nawet amerykańscy dyplomaci zyskali sławę, służąc obywatelom USA w ambasadach USA i starając się zapewnić stabilną obecność. Na przykład w Liberii w 2003 r. ówczesny ambasador USA John Blaney stacjonował w stolicy Liberii, przekraczając linie frontu, by spotkać się z bojownikami, gdy moździerze ostrzeliwały miasto, pomyślnie kończąc śmiertelną walkę. To przyniosło Blaneyowi nagrodę za wybitną służbę, najwyższe odznaczenie Departamentu Stanu.
Sullivan powiedział, że Stany Zjednoczone zrobią więcej, aby „wspierać i ułatwiać” wyjazd Amerykanów, ale zauważył, że Departament Stanu od lat ostrzega Amerykanów w Sudanie, aby opuścili kraj.
I „Amerykanie to wolni ludzie. Nie możemy im dyktować, dokąd podróżują, nie możemy im mówić, że powinni lub nie powinni jechać w określone miejsce.
Rzecznik brygady Pentagonu, gen. Pat Ryder, powiedział ONZ z niektórymi ewakuowanymi. Powiedział, że konwój dotarł do Port Sudan w poniedziałek.
Zapytany o innych Amerykanów, którzy chcą opuścić Sudan, Ryder powiedział: „W tej chwili, o ile nam wiadomo, nie mówimy o dużej liczbie Amerykanów, którzy chcą opuścić Sudan, ale znowu w nadchodzących dniach będziemy Zostań. Ściśle współpracujemy z Departamentem Stanu. Są na linii frontu. Są i będziemy gotowi ich wspierać.
Ryder powiedział, że w okolicy znajdowały się dwa okręty Marynarki Wojennej, fregata USS Lewis B. Puller i niszczyciel USS Truxtun. Powiedział, że Truxton znajduje się u wybrzeży Sudanu, a Buller jest w drodze i oba są dostępne do transportu cywilów lub zapewnienia pomocy medycznej w razie potrzeby.
___
Pisarka AP Lolita C. Baldor przyczynił się do powstania tego raportu.