Poznaj izraelskich demonstrantów sprzeciwiających się reformie sądownictwa Netanjahu

Marsz w Tel Awiwie 18 marca. (Afir Berman)

Komentarz

TEL AWIW — Protesty, które wstrząsają Izraelem od stycznia — największa nieprzerwana seria masowych demonstracji w historii kraju — były niezwykłe nie tylko pod względem skali, ale i składu.

Wielu z setek tysięcy Izraelczyków wyrażających sprzeciw wobec planu prawicowego rządu mającego na celu zwiększenie kontroli nad sądownictwem twierdzi, że nigdy nie brało udziału w regularnych demonstracjach. Są to nauczyciele, pracownicy techniczni, lekarze i emeryci, którzy teraz dołączają do mas w pośpiechu blokowania mostów i autostrad. Niemal wszyscy wymachują izraelskimi flagami, symbolem formalnych marszów prawicy.

Wielu wywodzi się ze służb wojskowych i wywiadowczych, gdzie publiczne demonstracje są prawie niespotykane.

„Jestem bardzo ostrożna ze słowem„ bezprecedensowy ”- powiedziała Dahlia Scheindlin, ankieterka i konsultantka kampanii z Tel Awiwu. „Nie tym razem”.

Rewizja sądownictwa dałaby premierowi Benjaminowi Netanjahu i jego koalicji ultraortodoksyjnych i nacjonalistycznych partii osadników więcej uprawnień do wybierania sędziów i uchylania orzeczeń Sądu Najwyższego.

Washington Post rozmawiał w czwartek z protestującymi w Tel Awiwie, aby dowiedzieć się, dlaczego są na ulicach.

Tahel Ilan Ber prowadzi firmę zajmującą się biogenetyką w nadmorskim mieście Herclija, co jest częścią eksplozji innowacji technologicznych, która podniosła reputację Izraela jako „narodu startupów”. Ale dorastał w Jerozolimie, centrum życia ultraortodoksyjnego, i dostroił się do pogłębiającej się przepaści między religijnymi i świeckimi Izraelczykami.

Gdy prawica w kraju zyskiwała wpływy, Ilan Per był głęboko zaniepokojony rosnącą dominacją fundamentalizmu w życiu publicznym.

„Mamy partie polityczne, które uniemożliwiają kobietom kandydowanie” – powiedziała.

Już teraz wiele społeczności nie zezwala na transport publiczny w szabat, a niektóre miejsca nie zezwalają mężczyznom i kobietom na wspólne uczestnictwo w wydarzeniach.

Powiedział, że dążenie do ograniczenia zdolności Sądu Najwyższego do kontrolowania rządu popchnie partie religijne w koalicji dalej. Nie chciała, aby jej dzieci dorastały w państwie „teokratycznym”.

READ  Senator John Fetterman opuszcza szpital po leczeniu depresji

„Ludzie w świecie zaawansowanych technologii nie są do tego przyzwyczajeni” – powiedział o masowych protestach. „Ale chcę, żeby moja córka chodziła na tę samą plażę co jej bracia”.

Patya Amir jest nauczycielką w Kfar Saba, mieście w środkowym Izraelu. Wyemigrował trzy dekady temu z Niemiec, gdzie był jednym z tych, którzy stali na murze berlińskim, gdy ten upadł w 1989 roku. Widział społeczeństwo podzielone na dwie części.

„Niemcy z NRD powiedzieli nam, że nie będzie bariery, a potem zjechali z drutu kolczastego i był mur” – powiedział Amir. „Czuję, że to się dzieje tutaj. To tak, jakbyśmy nagle stali się dwoma krajami”.

Jego zwykle spokojne miasto jest zaniepokojone dążeniem rządu do osłabienia sądów. Niektórzy z jej sąsiadów myślą o wyjeździe z kraju.

Amir protestuje co tydzień od początku ruchu, mając nadzieję, że zapobiegnie szerszemu podziałowi.

– Nie spaliśmy dobrze – powiedziała. „Chcę tu być. Jestem Żydem i kocham ten kraj.

David Shalita nosi izraelską flagę na ramionach. Był jednym z tysięcy protestujących noszących lub wymachujących flagą narodową – wielu migało niebiesko-białymi chmurami nad tłumem.

„To symbol dla wszystkich, nie tylko dla prawicy” – powiedziała Shalitha, emerytowana animatorka mieszkająca w starożytnym portowym mieście Jaffa.

Shalitha zwykle nie musi okazywać swojego patriotyzmu. Był żołnierzem czynnej służby i rezerwy przez ponad 25 lat i był spadochroniarzem na Wzgórzach Golan w 1968 roku. On i jego żona Brava przychodzili protestować co tydzień, czasem częściej, ponieważ boi się o demokrację, której broni. z jego życiem.

Wszyscy trzej ich synowie od dawna służą w wojsku i wszyscy publicznie sprzeciwiali się reformie sądownictwa. Jego jedyna córka wyszła za mąż za ortodoksyjną rodzinę i przeniosła się do Jerozolimy.

Są blisko, ale „nie rozmawiamy teraz o polityce” – powiedział.

READ  McCarthy mówi, że negocjacje w sprawie zadłużenia nie mogą zostać wznowione, dopóki Biden nie wróci

Najbliższym przeżyciem Asapha Goodmana, zanim trzy miesiące temu ogłoszono przegląd sądownictwa, był udział w paradzie dumy gejowskiej. Ale teraz kilka razy w tygodniu wychodzi na ulice, bojąc się, że pozbawi ochrony mniejszości, w tym swoją społeczność LGBTQ.

„Obawiam się Izraela, w którym niewielka większość może odebrać nam wszystkie prawa” – powiedział. „Będzie jedyny w swoim rodzaju Roe w. Przebrnąć Zdarzyło się to w Ameryce, ale tu, w Izraelu, na sterydach jest odwrotnie.

24-letni Goodman pochodzi z prawicowej, religijnej rodziny z miasta Malot w północnym Izraelu, gdzie, jak mówi, rośnie nietolerancja. W szkołach uczą, że „nie wypada wychodzić z pokoju. … Jeśli ta reforma zostanie przyjęta, to w takim kierunku zmierza ten kraj.

Absolwent elitarnej jednostki wywiadu wojskowego 8200, który pracuje jako specjalista ds. bezpieczeństwa danych w jednej z lukratywnych firm technologicznych w Tel Awiwie, mówi, że może opuścić Izrael, jeśli zostanie zastąpiony. Wielu jego przyjaciół już tam jest.

„To jedno”, powiedział o swojej decyzji o walce z reformą sądownictwa lub Kanadą.

Eyal Radzkowski ma ważniejsze sprawy na głowie niż praca domowa i liceum. Przedstawia się jako syjonista, który kocha Izrael, ale uważa, że ​​skrajnie prawicowi osadnicy dzierżą zbyt dużą władzę w rządzie, grożąc pogorszeniem izraelskiej okupacji wojskowej Zachodniego Brzegu.

Niedawna decyzja Knesetu o zalegalizowaniu kilku głównych osad na północnym Zachodnim Brzegu zachęci innych osadników do budowy tam i eskalacji gwałtownych napięć z Palestyńczykami, powiedział.

„To będzie piekło” – powiedział Radzkowski.

Wciąż zastanawia się, czy nie służyć w wojsku, gdy skończy 18 lat, co jest wymagane od wszystkich żydowskich Izraelczyków. Od lat walczy z okupacją i obawia się, że nowe prawo pogorszy sytuację.

„To będzie złe dla wszystkich” – powiedział. „Sprowadzą tu taktykę z Zachodniego Brzegu, żebyśmy nie mogli z tym walczyć”.

READ  Morgan i Rapinoe zostali wybrani do składu Pucharu Świata Kobiet w USA

Yetid Ben Zakai odłożył obowiązkową służbę wojskową, aby studiować Torę w jesziwie w mieście Dimona w południowym Izraelu, gdzie wielu jego rodziny i przyjaciół popiera reformę sądownictwa. Martwią go jednak głębokie podziały społeczne, jakie to spowodowało.

„Boli mnie świadomość, że to boli tak wielu ludzi w kraju” – powiedział. „Ale Sąd Najwyższy nie spisał się dobrze, na przykład w kwestiach związanych z terroryzmem, zbyt łatwo im odpuścił. Sądy wydają się być lewicowe.

Powiedział, że postrzega Sąd Najwyższy jako elitarną grupę mniejszości. Ale przyznał też, że nie rozumie, na czym polega restrukturyzacja ani jaki będzie jej wpływ na Izrael.

„Jestem tutaj, aby rozpocząć rozmowę, aby powstrzymać pogłębianie się podziałów” – powiedział. „Nie chcę myśleć o wojnie domowej. To myśl, która mnie przeraża.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *